WIELKI MAŁY STUART
PRAWDZIWA PRZYJAŹŃ NIE ZNA STRACHU
Kiedy w rodzinie państwa Malutkich w Nowym Jorku urodził się drugi syn, okazało się, że jest maciupki i bardzo podobny do… myszy. Wszyscy domownicy (no może z wyjątkiem kota Śnieżka) szczerze pokochali malca i otoczyli go opieką.
Niewielki wzrostem i nieśmiały Stuart Malutki odznaczał się niezwykłą odwagą i zamiłowaniem do przygód. Nie zawahał się ani sekundy, by wyruszyć w świat na poszukiwanie zaginionej przyjaciółki, uroczego ptaszka o imieniu Margalo. Bo wielka przyjaźń to wielkie serce, które nie zna strachu…
Co go spotkało po opuszczeniu bezpiecznego domu? Z pewnością sporo przygód!
Ale czy odnalazł Margalo?
Gdybyśmy od dziecka chłonęli takie książki jak „Stuart Malutki”, myślę, że świat byłby lepszym miejscem. Nie możemy cofnąć czasu i doświadczyć własnego dzieciństwa ze Stuartem, to prawda. Możemy jednak podarować takie dzieciństwo dzieciom, które spotykamy na drodze swego życia.
Przemek Staroń
Wydaje się, że siła „Stuarta Malutkiego” i „Pajęczyny Charlotty” tkwi w tym, że nie są to ani wyłącznie opowieści o zwierzętach, ani tylko historie o ludziach przebranych w ich kostiumy. To teksty o obu rodzajach istot, wcale nie tak częste w twórczości dla młodych odbiorców. Z jednej strony ukazują świat zachowań determinowanych przez biologię oraz promują pełną empatii postawę wobec wszystkich żywych istot, co decyduje o ich edukacyjnym potencjale. Z drugiej zaś – stanowią filozoficzne traktaty o ludzkim życiu; o dzieciństwie, dojrzewaniu i śmierci w różnych ich odcieniach. Czytelnicy i czytelnicy – i ci dziecięcy, i ci dorośli – znajdą w nich mnóstwo okazji zarówno do śmiechu, jak i do wzruszenia.